Główne serwisy internetowe wskazują w ślad za bankami, że w ostatnich miesiącach znacząco wzrosła liczba składanych wniosków kredytowych. Dużym zainteresowaniem cieszy się w szczególności program „bezpieczny kredyt 2%”.
Większa ilość wniosków niesie za sobą wzrost szansy na pojawienie się problemów z wnioskami. Do N3 LEGAL zwrócił się klient z bardzo interesującym przypadkiem. Za jego zgodą opisaliśmy problem, aby wszyscy wynieśli z tego cenną nauczkę na przyszłość.
W czasach wzrostu zainteresowania kredytami hipotecznymi doradcy finansowi i kredytowi przeżywają istne eldorado. Niejednokrotnie doradcy mają więcej zapytań i wniosków niż jest godzin w dobie. Zazwyczaj w takich momentach zmęczenie i automatyczne działanie prowadzi do błędów. Jeżeli błąd dotyczy nas samych (jako doradcy), to łatwiej jest go przeboleć. Schody zaczynają się, gdy nasz błąd dotknie klienta, któremu „doradzamy”.
Klient (nazwijmy go Mateusz) zawarł z deweloperem umowę, w której zobowiązał się do wpłaty środków na wymarzone mieszkanie. Deweloper dał Mateuszowi na to sześćdziesiąt dni od podpisania umowy i polecił mu doradcę kredytowego. Doradca zapewniał Mateusza, że ma dostateczną zdolność kredytową, a czas dany z umowy wystarczy na złożenie i rozpatrzenie wniosku kredytowego.
W czym leży zatem problem Mateusza? Doradca kredytowy złożył wniosek z opóźnieniem (doradca składa zazwyczaj pakiety kilku – kilkunastu wniosków), właśnie w okresie zwiększonego zainteresowania kredytami. Rozpatrzenie wniosku Mateusza się przeciągnęło, a termin z umowy deweloperskiej na wpłacenie pierwszych środków upłynął.
Zgodnie z zapisami umowy deweloperskiej, Mateusz był zmuszony do płacenia wysokich odsetek umownych. Nie pomogły tłumaczenia, że doradca kredytowy został wskazany przez dewelopera. Bez znaczenia było również, że doradca kredytowy jest podmiotem profesjonalnym, który jakby nie patrzeć, miał doradzać Mateuszowi jak bezpiecznie przejść przez temat.
Koniec końców Mateusz płacił odsetki tylko przez dwa tygodnie.
Przed przystąpieniem do ostrzenia ołówków, otwieraniem nowego dokumentu w Word i zmianą baterii w klawiaturze musieliśmy nieco ostudzić zapał Mateusza i zadać mu kilka pytań kluczowych dla dalszej oceny sporu:
Mówiąc wprost – pozwać można każdego. Jednakże, jak możesz zobaczyć na bazie powyższych pytań, wiele zależy od sposobu prowadzenia rozmowy z doradcą i źródeł problemu. Jak to mawiał nasz klient, który zwrócił się do N3 LEGAL ze sprawą karną: „na telefon tylko pizza, a pozostałe ustalenia zawsze na papierze”.
Jeżeli oczekiwaliśmy od doradcy, że doprowadzi do zawarcia pomiędzy nami i bankiem umowy kredytu, a doradca się do tego nie zobowiązał, to musimy poważnie zastanowić się nad pozwem. Powództwa cywilne zależą przede wszystkim od dowodów, które mamy na poparcie naszych twierdzeń. Jeżeli nie mieliście umowy pisemnej, to nie martwcie się na zapas – umowa ustna jest tak samo wiążąca jak umowa pisemna.
Kolejnym krokiem przy sporządzeniu pozwu jest wyliczenie naszej szkody – szkodą może być kwota odsetek, którą musieliśmy zapłacić, dodatkowe kary umowne. Względnie, szkodą może być również utrata mieszkania, które nas interesowało, przez co będziesz musiał zapłacić większą cenę za nowy lokal. Problematyczne będzie w tym przypadku udowodnienie rzeczywistego wymiaru szkody i w większości przypadków może skończyć się koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów na biegłego, który będzie wyliczał (a w zasadzie potwierdzi lub skoryguje nasze wyliczenia) ile straciliśmy przez opieszałość doradcy kredytowego.
Wreszcie, kluczowym będą nasze dowody potwierdzające winę doradcy kredytowego. Wina jest w tym przypadku łącznikiem definiującym odpowiedzialność doradcy – jeżeli pomiędzy zawinionym zachowaniem doradcy, a szkodą w Twoim majątku nie zajdzie adekwatny związek, to nie można mówić o odpowiedzialności doradcy.
Czym jest mityczny „adekwatny związek” – jest to związek pomiędzy zachowaniem i szkodą. Szkoda, będąca następstwem zachowania, ma charakter normalnego następstwa. Przykładowo, gdyby doradca nie oczekiwał zbyt długo na złożenie wniosku kredytowego, to nie upłynąłby czas potrzebny na jego rozpatrzenie, a Mateusz nie musiałby płacić wysokich odsetek.
Na wstępie pamiętajmy, aby dokładnie ustalić zasady współpracy – co musimy zrobić sami, co leży po stronie doradcy i jakie wyznaczamy sobie terminy. Dobrym zwyczajem jest otrzymywanie potwierdzeń podejmowanych działań drogą mailową lub SMS – o wiele łatwiej będzie nam udowodnić kto ponosi winę za błąd.
Jeżeli już dojdzie do sytuacji, jak opisana powyżej sytuacja Mateusza, to przede wszystkim należy zachować zimną głowę i spokój. Nerwy nie sprawią, że wniosek zostanie rozpoznany szybciej lub że przestaniemy płacić odsetki. Doradzamy tu kontakt z adwokatem.
Dalej, jeżeli zdecydujemy się na pozew, musimy każdorazowo kalkulować na chłodno swoje roszczenie oraz oceniać dowody, które posiadamy – to, że mieliśmy zdolność kredytową nie zawsze oznacza, że bank udzieliłby nam kredytu. Doradca nie będzie w tym sporze bierny i podejmie rzuconą rękawicę. W szczególności będzie atakował adekwatny związek przyczynowy, wskazując na Twoje zawinione zachowanie, a także będzie podważał istnienie szkody.
Słów kilka o tym, jak Państwo Polskie zyskuje nowe uprawnienia, a krnąbrni i nieodpowiedzialni kierowcy będą tracić swoje samochody.
Zasiedzenie to mroczna strona prawa, w której w zależności od dobrej lub złej wiary osoba trzecia może przejąć na własność naszą nieruchomość. Jak się przed tym bronić?
Sąd Rejonowy w Łodzi uniewinnia naszego Klienta. Tragedia łączy czy dzieli? Zapewne wielu z Was kojarzy tragedię rozgrywającą się w Suszku 2017 roku. Przez las w małej miejscowości w województwie pomorskim przeszła nawałnica, która dokonała szeregu zniszczeń. Wieści o połamanych drzewach i pozrywanych dachach zostały przerwane komunikatem o uderzeniu nawałnicy w obóz harcerski. Dwie młode harcerki straciły życie, a na ławie oskarżenia zasiedli ludzie odpowiedzialni za organizację obozu, jak również […]